Kochana Towarzyszko!
[...] Ja, jak wiecie, od Nowego Roku siedzę tu w Krakowie. Znalazłem od lutego zajęcie małe przy Uniwersytecie Ludowym [Towarzystwo Uniwersytetu Ludowego im. Adama Mickiewicza] i jakoś na wpół z biedą żyję. Pracuję tu nad „Czerwonym Sztandarem” wraz z kilkoma towarzyszami, których udało się nam tu odnaleźć; wyrabiamy się wspólnie na świadomych SD i prowadzimy tu agitację, staramy się wywalczyć dla partii naszej prawo obywatelstwa. Założyliśmy tu sekcję na zupełnie innych zasadach, niż dotychczas to robiono, i podaliśmy ustawę do zatwierdzenia Komitetowi [Komitetowi Zagranicznemu SDKPiL]. Treść naszej ustawy polega na tym, że nie ma żadnych praw oprócz prawa pracy, spełniając polecenia Komitetu Zagranicznego, kształcąc się, kolportując pisma etc. Sekcja taka nie ma żadnego głosu w partii ani przedstawicielstwa; zadanie jej: wyrabiać się na SD i być na usługach Komitetu. [...]
A zatem kończę, bo mam masę pracy.
Ściskam Was najserdeczniej —
Wasz Stary
Kraków, 13 lutego
Centralne Partyjne Archiwum Instytutu Marksizmu-Leninizmu, zespół 76, nr 25, Archiwum Zakładu Historii Partii mikrofilm 25/1, [cyt. za:] Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy. Materiały i dokumenty, red. Feliks Tych, t. II, 1902–1903, Warszawa 1962.
Proszę w dniu jubileuszowym mego brata Feliksa Dzierżyńskiego o uwzględnienie jedynej naszej – mojej i siostry Aldony – prośby a mianowicie prośby o ulżenie losu bratankowi mej żony Władysławowi Nowickiemu synowi Aleksandra, odbywającemu dożywotnią karę więzienia w Rawiczu. Nowicki już odsiedział cztery lata.
20 lipca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
W białych rękawiczkach, najpierw łomami, a potem przy użyciu ciężkiego sprzętu (produkcji Kruppa, Waryńskiego i Huty Stalowa Wola), w czwartek, 16 listopada pracownicy Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg Miejskich rozkuwali podstawę pomnika Dzierżyńskiego w Warszawie.
Prace przebiegały pod czujnym nadzorem tłumu mieszkańców miasta i fotoreporterów. W pewnym momencie obserwatorzy uznali, że tempo robót jest zbyt wolne. Sami zaczęli rozbijać podstawę pomnika. Najgorliwsi zerwali z cokołu napis „Feliks Dzierżyński to duma polskiego ruchu robotniczego — B. Bierut”. Pojawiły się kwiaty. Zapalono znicze. Wielu kibiców robiło sobie zdjęcia na tle pomnika. Litery z napisu, kamienie i ziemia z podstawy stały się cennymi pamiątkami tego niecodziennego zdarzenia.
Dzierżyński zostanie zdjęty (najpierw głowa, potem reszta postaci) 17 listopada między godziną 9.00 a 12.00. Można przewidzieć następujący harmonogram prac w tym dniu:
9.00–10.00 — zdjęcie głowy Feliksa Edmundowicza,
10.00–11.00 — tułów Dzierżyńskiego spocznie na ciężarówce,
11.00–12.00 — nogi szefa Czeka dotkną ziemi.
W następnych dniach zostanie rozebrany cokół.
Warszawa, 16 listopada
„Gazeta Wyborcza” nr 137, z 17–19 listopada 1989.
A w Warszawie nie ma już pomnika Dzierżyńskiego. Zdjęto go niby z powodu budowy metra. Tłum czekał na to wydarzenie. Bałem się o krwawego Feliksa, bo uważam, że to człowiek zasłużył na karę, a nie pomnik. I wiedziałem, że wyrok będą wykonywać robotnicy, a więc lud Warszawy, który w takich sytuacjach nie zna litości. Operator dźwigu zapowiedział, że złapie Go za głowę. Złapał pętlą za tułów. Wystarczyło. Odpadła głowa, a potem nogi. [...] Tłum odśpiewał hymn, a potem jak szaty na skrawki darł stłuczone nogi i odpryski betonowego mózgu.
Warszawa, 17 listopada
[Tomasz Jastrun] Witold Charłamp, Dziennik zewnętrzny, „Kultura” Paryż, nr 3/1990.